Początek roku 2016 to czas, w którym trwała moja przygoda z Parlamentem Europejskim - przygoda, która bez wątpienia będzie przeze mnie miło wspominana przez długie lata.
Budynek PE w Brukseli to jeden z tych składających się na tzw. brukselskie miasto szkła. Codziennie do pracy w nich zmierzają dziesiątki tysięcy pracowników różnych instytucji europejskich. Unia Europejska to jedna z największych organizacji ponadnarodowych na świecie. Staż tutaj pozwala na bliższe zapoznanie się z funkcjonowaniem Unii i wyrobieniem sobie o niej swojego zdania.
Moje zadania, jako stażysty, takie jak uczestniczenie w grupach roboczych, posiedzeniach komisji, sporządzenie notatek czy wszelkie inne mające na celu pomoc Pani Poseł w wykonywaniu jej mandatu przeplatały się z przeróżnymi innymi ciekawymi wydarzeniami. Konferencje, wystawy, projekcje filmów organizowane przez poszczególnych europosłów, pozwalały zapoznać się bliżej zarówno z tematami z pierwszych stron gazet takich jak kryzys migracyjny czy mniej znanymi jak losy nazistów po II wojnie światowej.
Sama Bruksela jest miastem z wielkimi tradycjami. Grand Place to wspaniały przykład gotyku brabanckiego, zaś im dalej od starego miasta tym więcej innych stylów architektonicznych takich jak secesja czy klasycyzm. Rynek stolicy Belgii kipi swoja europejską tożsamością, zaś zapuszczając się w głąb tego miasta, ulice przypominają coraz bardziej uliczki Damaszku, Kairu czy Nairobi. Poza Starym Miastem i mniej ciekawymi zaułkami, Bruksela oferuje wiele knajp, pubów i restauracji. Osoba lubiąca zawierać nowe znajomości i aktywnie spędzać swój wolny czas na pewno znajdzie tu cos dla siebie.
W podsumowaniu chciałbym podziękować Agnieszce i Iwonie - moim aniołom stróżom w biurze, za wszelkie rady i pomocną dłoń, a przede wszystkim Pani Poseł Elżbiecie Łukacijewskiej i Instytutowi Politologii Uniwersytetu Rzeszowskiego za stworzenie możliwości odbycia stażu w Parlamencie Europejskim.