"Swoją przygodę z Parlamentem rozpoczęłam we wrześniu 2013 r. Były to cztery niezwykłe i z pewnością niezapomniane tygodnie, które zleciały szybciej niż bym kiedykolwiek pomyślała.
Kiedy po raz pierwszy przekroczyłam próg Parlamentu Europejskiego przyprawił mnie on o dreszcze. Byłam pod wrażeniem nie tylko budynku (który do końca pozostawał dla mnie labiryntem), ale również atmosfery w nim panującej. Posłowie, asystenci, stażyści wszyscy zabiegani, kursujący między konferencjami i posiedzeniami. Nie mogłam uwierzyć, że i ja będę ich częścią.
Biuro Pani Poseł znajduję się na 14 piętrze budynku E i posiada najpiękniejszą panoramę Brukseli, jaką dane mi było zobaczyć. Przyjeżdżając na staż spodziewałam się raczej siedzenia przed komputerem, kserowania i parzenia kawy. Bardzo szybko okazało się, że jestem w błędzie, gdyż już pierwszego dnia asystentka Iwona, wysłała nas na posiedzenie Komisji AGRI. Praca w biurze była dla mnie niezwykłą niespodzianką, gdyż opierała się ona na współpracy. Razem z drugim stażystą Kacprem przez miesiąc przyglądaliśmy się pracy Parlamentu i uczestniczyliśmy w wielu konferencjach, debatach, posiedzeniach Komisji czy grup roboczych. Niemalże na wyciągnięcie ręki mogłyśmy się przekonać, jak wygląda „wykonywanie” polityki na szczeblu europejskim. Biorąc udział w pracach Parlamentu ma się wrażenie, że człowiek znajduje się w samym centrum życia politycznego Europy. Dodatkowo, obserwowanie jak pracują posłowie i asystenci, jak działają komisje daje możliwość zrozumienia, na czym polega ciężka, ale wartościowa i ambitna praca.
Sama Bruksela urzekła mnie pod wieloma względami, ale przede wszystkim zachwyciła mnie jej niepowtarzalna atmosfera, pełna otwartości na inne kultury i tolerancji.
Wiem, że będzie mi brakowało biegania i tego tempa, które panuje codziennie w Parlamencie. Nie zapomnę oczywiście też o asystentkach - Agnieszce (i jej sushi), Iwonie i tej niezwykłej atmosfery, którą wprowadziły w biurze. Chciałabym bardzo podziękować Pani Poseł za możliwość odbycia stażu, za to, że przez miesiąc mogłam żyć w innej rzeczywistości".