"Każdy stażysta, którego wspomnienia ze stażu udało mi się przeczytać pisze o przygodzie, nowościach, które nie dają o sobie zapomnieć, życzliwości napotkanych osób, wyjątkowości miejsca i odczuć z tym wszystkim związanych. Nic dziwnego. Nie sposób zaprzeczyć, że całe zdarzenie bycia stażystą w Parlamencie Europejskim może robić wrażenie. Duży budynek, dużo ludzi, dużo wydarzeń.
Te wszystkie elementy są na pewno niezmiernie ważne, ale dla mnie wspomnienia ze stażu wiążą się przede wszystkim z ludźmi. To chyba jedno z kilku miejsc, w którym miałam szczęście spotkać tyle ciekawych postaci, ludzi z pasją, mnóstwem pomysłów w głowie, wiedzą, otwartością. I nie mówię tutaj wyłącznie o ludziach stricte zajmujących się polityką. Spotkałam właściwych ludzi na właściwym miejscu. Ludzi z pomysłami - na swoją własną przyszłość, z różnym bagażem doświadczeń życiowych, spełnionych, a także szukających drogi tylko dla siebie. Po kilku tygodniach w takim towarzystwie pobudzasz swoją wyobraźnię i wszystko staje się bliższe. W PE spotkałam ludzi z ogromną wiedzą, doświadczeniem, poczynając od parlamentarzystów, asystentów, kończąc na stażystach. Staż na dzień dzisiejszy wspominam jako podróż, która dała mi możliwość czerpania z doświadczenia, wiedzy ludzi mnie otaczających. W mojej głowie zrodziło się kilka nowych pomysłów zainspirowanych otoczeniem, których realizacja przyniesie ze sobą z pewnością satysfakcję. Dziękuję za wszystkie pomysły, natchnienia, Wasze doświadczenia.
Podobno pamięć jest największym fałszerzem, a wszystko, co się kiedyś przeżyło, po czasie we wspomnieniach szybko nabiera kolorów dużo bardziej intensywnych. Pewnie tak właśnie jest. Jednak od domniemanego początku fałszowania moich wspomnień mija niespełna drugi tydzień, więc myślę, że można je uznać za jeszcze całkiem prawdziwe".