"Dzień 1 marca 2013 r. - ten szczególnie i wszystkie pozostałe w miesiącu będę wspominał bardzo dobrze. Bruksela powitała mnie słońcem. Pierwsze wrażenie po wyjściu z autobusu - jestem 1500 km od domu i muszę jak najszybciej znaleźć taksówkę i miejsce zamieszkania. Niestety, nie obyło się bez problemów ze znalezieniem właściwego adresu...
Plan pierwszego dnia stażu: poznanie drugiego stażysty Grześka, wyrobienie identyfikatora uprawniającego do wejścia do PE oraz krótki obchód po budynku (w tym wizyta w stołówce, gdzie jest bardzo dobre i tanie jedzenie!). Budynek PE w Brukseli, z zewnątrz wydaje się znacznie mniejszy niż jest w rzeczywistości w środku.
Trzeba również wiedzieć, że staż nie jest zabawą, a do każdego powierzonego zadania trzeba podchodzić rzetelnie. Tego nauczyły nas Agnieszka i Iwona, dwie asystentki Pani Poseł. Sama praca w PE nie pozwala stać bezczynnie z założonymi rękoma i z pewnością nie daje powodów do nudy. Spotkania, 'eventy', 'hearingi' o przeróżnych tematach, niesamowicie rozwijają w Tobie poczucie tego, że każdy z nas jest odpowiedzialny za różne procesy, które na pozór nie mają nic wspólnego, z naszym rozwojem społecznym i gospodarczym. Po miesiącu mogę śmiało stwierdzić, że na pewno będę za tym tęsknił!"