Dnia 10 listopada 2017 r. (piątek) w Przemyślu, Elżbieta Łukacijewska, Poseł do Parlamentu Europejskiego zorganizowała Klub Obywatelski z udziałem prof. Dariusza Rosatiego. W spotkaniu udział wzięło ok. 50 osób, które razem z ekspertami w postaci europosłów dyskutowali o ,,Miejscu Polski w UE”.
W 2002 roku, kiedy trwały przygotowania Polski do wstąpienia do Unii Europejskiej, Tadeusz Mazowiecki wypowiedział słowa: ”Rola i miejsce Polski będzie zależeć od nas samych, ile wywalczymy i czy będziemy w stanie wykorzystać możliwości jakie daje nam Unia”. Dziś z perspektywy 13 lat naszego członkostwa słowa te okazują się być prorocze. W ostatniej perspektywie, dzięki sprawnej działalności rządu Polska była największym beneficjentem środków unijnych. Byliśmy do niedawna stawiani za wzór wykorzystania swojej obecności w UE. W zaledwie dwa lata sytuacja zmieniła się diametralnie- takim wstępem rozpoczęła spotkanie Poseł Łukacijewska.
Europosłowie zwrócili uwagę na fakt, że ciosem dla Polski może się okazać kolejna perspektywa, która rozpocznie się w 2021 roku. Być może wydaje się to odległe, ale konsekwencje cięć odczujemy wszyscy. Brexit ma kosztować Unię od 10 do 13 mld euro rocznie. Dodatkowo Wspólnotę czekają kolejne wydatki. Wiadomo już, że aby tę lukę uzupełnić, potrzebne będą albo większe składki, albo konieczność cięć.
Profesor Rosati mówił, że Polska przegrywa właśnie w UE ws. pracowników delegowanych. W delegowaniu pracowników Polska jest absolutnym europejskim liderem - w 2015 r. do pracy za granicą wysłaliśmy 460 tys. osób (to 23 proc. ze wszystkich 2 mln pracowników).
Europosłowie poruszyli także temat emigracji. Politycy Prawa i Sprawiedliwości nierzadko stawiali zarzut poprzedniej koalicji rządzącej, że za ich kadencji z Polski wyjeżdżały setki tysięcy Polaków. Jak wynika z danych GUS, emigracja Polaków w ubiegłym 2016 roku była wyższa niż w 2015 czy 2014 roku. Za granicami Polski przebywa już 2,5 mln naszych rodaków. W 2016 roku z kraju wyjechało 118 tysięcy osób, czyli o 4,7 proc. więcej, niż w 2015 roku.
Według rankingów Przemyśl jest drugim po Nowej Sarzynie najszybciej wyludniającym się miastem na Podkarpaciu. W opinii Przemyślan, młodzi ludzie opuszczają miasto głównie w poszukiwaniu perspektyw zawodowych. Władze miasta starają się tej sytuacji zaradzić zachęcając inwestorów do otwierania firm. Za ponad 20 milionów złotych z funduszy europejskich utworzono strefę ekonomiczną, ale jak na razie nie spełnia oczekiwań, bo zainstalowało się tam zaledwie kilka firm.