"Kiedy na początku stycznia otrzymałam telefon z biura Pani Poseł Elżbiety Łukacijewskiej z informacją, że dostałam się na staż do Parlamentu Europejskiego od razu wiedziałam, że już niebawem będę miała szansę przeżyć jedną z najbardziej niesamowitych przygód w moim życiu. Dzisiaj, kiedy staram się opisać moje wspomnienia ze stażu mogę z całą pewnością potwierdzić swoje przypuszczenia, co więcej muszę przyznać, że pobyt w Brukseli przeszedł wszelkie moje oczekiwania. Był to niezapomniany czas przepełniony ogromem nowych doświadczeń, przepięknych miejsc, ale przede wszystkim osobami, które miałam okazję tam poznać i z którymi spędziłam piękne chwile.
Staż odbywałam w maju i z racji długo wyczekiwanej wiosny do bagażu zapakowałam dużo letnich rzeczy. Jak chyba większość stażystów słynna „pogoda brukselska" lekko mnie zaskoczyła, a padający deszcz zdecydowanie przyspieszał moją drogę z mieszkania do PE. Od samego początku sprzyjająca była jednak atmosfera w biurze Pani Poseł. Od progu przywitały mnie serdeczne uśmiechy Agnieszki i Iwony, które pomiędzy natłokiem pracy, zawsze znajdowały czas na chwilę rozmowy i które przez cały okres mojego pobytu zaproponowały mi niezmiernie ciekawy harmonogram zajęć. Z ogromną sympatią wspominam również spotkania z Panią Poseł Elżbietą Łukacijewską oraz jej podejście do stażystów oraz samego programu stażowego. Pani Poseł zawsze powtarzała nam, że staż w PE jest to czas z którego powinniśmy jak najwięcej czerpać i wykorzystać jak najbardziej efektywnie nie tylko w aspekcie zawodowym ale również, a może przede wszystkim światopoglądowym i zwyczajnie międzyludzkim.
Z perspektywy czasu stwierdzam, że w 99% udało mi się zrealizować to założenie. Otóż miałam szansę zobaczyć na własne oczy, jak wygląda praca w komisji AGRI i REGI, jak współpracują parlamentarzyści i jak wygląda zwykły dzień w PE, (a wygląda niezwykle intensywnie). Biorąc pod uwagę ilość spotkań, codziennych prezentacji i wykładów można stwierdzić, że PE nigdy nie śpi. A jeśli ktoś miałby wątpliwości to koniecznie musi wybrać się na Plac Luksemburski ;) Udało mi się odwiedzić wiele urokliwych miejsc w Belgii i nie tylko, spróbować najlepszych czekoladek i przekonać, jak sympatyczni i pomocni są międzynarodowi mieszkańcy Brukseli.
Muszę przyznać, że miałam niesamowite szczęście, że mój staż zaplanowany został na miesiąc maj. Bowiem, jak każdy wie 9 maja świętowany jest Dzień Europy. Z tej też okazji gmach PE zamienił się ogromne forum dyskusyjne, w którym udział wzięli najważniejsi przedstawiciele organów UE z M. Schulz i J.M. Barosso na czele. Przez kilka dni w PE odbywały się bardzo ciekawe spotkania oraz panele dyskusyjne poświęcone min. ogólnoświatowemu kryzysowi czy zbliżającym się wyborom parlamentarnym na Ukrainie.
Co więcej maj, głównie dzięki polskim parlamentarzystom, w PE obfitował również w przeżycia sportowe. Otóż, wszyscy żyliśmy już zbliżającymi się Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012, a zorganizowany przed wejściem do budynku PE turniej piłkarski z profesjonalną murawą, dopingiem zespołu Jarzębiny i prof. Jerzym Buzkiem w ataku polskiej drużyny był kwintesencją panującej atmosfery."