W dniu 7 czerwca 2017 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się Konferencja „Kwestie socjalne i zatrudnienie w transporcie”, która zgromadziła kilkaset osób, w tym ekspertów, przewoźników i europosłów z wielu krajów Unii Europejskiej. Organizatorami spotkania byli europosłowie Elżbieta Łukacijewska, Danuta Jazłowiecka oraz Markus Pieper. Była to pierwsza, merytoryczna dyskusja na temat pakietu dotyczącego mobilności, mającego kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiego transportu. Pakietu, który 31 maja przedstawiła Komisja Europejska. „Ponad dwa lata czekaliśmy na ostateczne stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie wprowadzenia płacy minimalnej dla kierowców przez Francję czy Niemcy. Wreszcie otrzymaliśmy odpowiedz, ale przyjęty pakiet stawia w bardzo trudnej sytuacji polskich przewoźników m.in. poprzez objęcie kierowców ciężarówek przepisami o delegowaniu pracowników i dodatkowymi obciążeniami administracyjnymi, a na to nie możemy się zgodzić.” - mówiła w trakcie konferencji Elżbieta Łukacijewska. Uczestnicy konferencji w dużym stopniu skrytykowali przedstawiony w maju przez Komisję Europejską pakiet dotyczący międzynarodowego transportu drogowego.
Obawy budzą zwłaszcza zapisy o delegowaniu pracowników w sektorze transportowym. Polski rynek transportowy jest bardzo atrakcyjny dla firm zachodnich. Jak pokazują statystyki, coraz więcej przedsiębiorstw lokuje tutaj swój kapitał. Jednak od pewnego czasu podejmowane są działania, które tą silną pozycję mogą ograniczyć. Coraz boleśniej odczuwalne są negatywne skutki kampanii skierowanej przeciwko krajom Europy wschodniej dotyczącej wynagrodzeń kierowców, prawidłowości rozliczenia czasu pracy czy sposobu wypoczynku. „Z przykrością obserwuję, że celem działania niektórych europosłów nie jest przestrzeganie wartości UE, jaką jest swobodny przepływ towarów, usług i ludzi, a tylko chęć wykluczenia firm, które są bardziej konkurencyjne. Mamy tu do czynienia z bezwzględną walką o interesy narodowe.” - argumentuje Elżbieta Łukacijewska.
Nie da się ukryć, że przedsiębiorstwa przewozowe działające w Europie wschodniej skutecznie konkurują z zachodnimi między innymi dzięki niższym cenom. Polska jest jedną z potęg jeżeli chodzi o transport w Unii Europejskiej, a kraje takie jak Francja, Niemcy, czy Austria próbują na wszelkie sposoby zatrzymać konkurencję polskich przewoźników. Właściciele rodzimych firm transportowych obawiają się, że płace minimalne dyktowane przez wybrane kraje unii, ostatecznie doprowadzą do ich zamknięcia. Dokładają się do tego również niekorzystne zmiany krajowe. Jak mówiła już po konferencji Elżbieta Łukacijewska „Będziemy robić i robimy wszystko, aby wspierać polskie firmy transportowe, ale do tego potrzebne jest również wsparcie i zrozumienie Rządu RP. Jesteśmy konkurencyjni ponieważ jesteśmy tańsi i lepsi. Z jednej strony związki zawodowe muszą mieć świadomość, że jeżeli zrównamy się ceną z firmami z innych krajów UE, to przestaniemy być atrakcyjni i setki naszych przedsiębiorstw może upaść, a tysiące ludzi stracić pracę. Z drugiej zaś, przewoźnicy muszą zadbać o właściwe wynagrodzenie i dobre warunki pracy kierowców. To nie są łatwe kompromisy.”
Propozycji KE przeciwnych jest 15 państw członkowskich, w tym m.in. Węgry, Słowacja, Czechy, Portugalia, Hiszpania i Polska. W czwartek po raz pierwszy tematem pakietu drogowego zajmą się ministrowie transportu krajów UE w Luksemburgu. Jesienią prace nad propozycjami KE powinien rozpocząć Parlament Europejski.
Zdjęcia wykorzystane w materiale: Martin Lahousse, Press nad Communications - Internet and New Media, EPP Group