Wydrukuj tę stronę

Monika Kłopot

Było to wspaniałe doświadczenie. Myślę, że dla osoby, która jest zaledwie na półmetku swojej naukowej ścieżki był to wielki krok naprzód. Niestety jeden miesiąc jest to zbyt krótki okres, by w pełni wdrożyć się w funkcjonowanie biura oraz całego Parlamentu Europejskiego.

 

Jestem studentką europeistyki i trzeba przyznać, iż pobyt w stolicy europejskiej biurokracji był swego rodzaju zderzeniem teorii z praktyką. Był to sprawdzian zdobytych umiejętności oraz znajomości języka.

 

Miałam okazję przyjrzeć się temu jak naprawdę wygląda praca asystenta europosła, a jest to praca na pełnych obrotach, niejednokrotnie do późnych godzin nocnych. Asystent wykonuje całą gamę obowiązków, których nie sposób wymienić: od sprawdzania poczty, maili i odbierania telefonów, poprzez opracowywanie bieżących problemów, przygotowywanie sprawozdań, aż po misje specjalne jakimi są dodatkowe obowiązki. Częścią codziennej pracy asystenta jest wykonywanie różnorodnych zadań i ciągłe życie w biegu, dlatego jestem pod wrażeniem osób pracujących na tych stanowiskach. Według mojej oceny najciekawszą częścią pracy asystenta jest udział w posiedzeniach komisji i w sesjach parlamentarnych. Było to niesamowite doświadczenie móc przyjrzeć się procesowi legislacyjnemu UE ,,od kuchni”.

 

Pobyt w Parlamencie był dla mnie znakomitą okazją do przeprowadzenia wywiadów z europosłami w celu wykorzystania ich przy pisaniu pracy licencjackiej.

 

Muszę podkreślić, iż w PE panuje niesamowita atmosfera ciepła i życzliwości. Ludzie są tutaj bardzo otwarci. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, gdyż zupełnie inaczej wyobrażałam sobie relacje między pracownikami parlamentu, jak również między pracownikami i parlamentarzystami.

 

W czasie jednego miesiąca poznałam ludzi różnych narodowości. Oprócz obowiązków związanych z odbywaniem stażu, w weekendy był również czas na zwiedzanie oraz wieczorne wyjścia ze znajomymi. Jestem pod wrażeniem uroku Brukseli i pracy w Parlamencie. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy i niestety trzeba było wrócić do szarej codzienności. Niemniej jednak myślę, że maksymalnie wykorzystałam swoją szansę.