Wydrukuj tę stronę
wrzesień 14, 2017

Bruksela, Najnowsze informacje z postępu prac nad delegowaniem pracowników

31 maja Komisja Europejska przedstawiła tzw. Pakiet Mobilności, czyli szereg zmian w rozporządzeniach i dyrektywach regulujących transport drogowy w Unii Europejskiej. Wśród propozycji jest dyrektywa dotycząca delegowania kierowców w sektorze transportu drogowego. Ten projekt zbiega się z zakończeniem prac nad dyrektywą ws. delegowania pracowników w sektorze usług, które toczą się w Komisji Zatrudnienia w Parlamencie Europejskim.

Po wizycie Emanuela Macrona w kilku państwach europejskich na nowo rozgorzała dyskusja na temat zasad, na jakich delegowani są pracownicy. Widać było rozbieżności w poglądach pomiędzy krajami zamożnymi a tymi, które stosunkowo niedawno weszły do wspólnoty. Padały słowa, że należy zmienić zasady delegowania gdyż jest ono źródłem tzw. dumpingu społecznego i wykorzystywania osób pochodzących z krajów o niższych kosztach pracy.

Aby wytłumaczyć po krótce, o co tak naprawdę w problemie z delegowaniem chodzi warto wspomnieć ostatnio opublikowaną analizę Bruegla, która je szeroko opisuje. Oczywiście prawdą jest, że w gospodarce wykorzystuje się różnice płacowe między biedniejszymi i bogatszymi krajami UE, ale absolutnie nie powinno się mówić o tym, że delegowanie jest źródłem dumpingu socjalnego. Większym bowiem zagrożeniem jest import produktów z krajów rozwijających się oraz praktyka przenoszenia fabryk i produkcji w regiony o mniejszych kosztach pracy niż samo wysyłanie pracowników do innego kraju.

W analizie Bruegla wyraźnie widać, że większość pracowników delegowanych wcale nie pochodzi z biednych krajów Europy Wschodniej, które wykonując niskopłatne prace przyczyniają się do powstania zjawiska dumpingu społecznego. Tak naprawdę to jedynie 1/3 pracowników delegowanych to osoby przebywające z krajów o niższych zarobkach do krajów gdzie pensje są wyższe. Mimo, że Polska rzeczywiście wysyła najwięcej pracowników, bo aż 27 % to na drugim miejscu plasują się Niemcy i Francja. Z analizy wynika także, że kraje zamożne delegują pracowników do innych krajów z takimi samymi zarobkami: we Francji 44 % pracowników delegowanych pochodzi z krajów o wysokich zarobkach a zaledwie 23 % z biedniejszych, natomiast Luksemburg jest państwem, w którym najwięcej pracowników delegowanych pochodzi z państw bogatych.

Po wnikliwej lekturze raportu instytutu Breugla można dojść do wniosku, że spór, który obecnie narasta pomiędzy państwami UE w sprawie delegowania ma charakter polityczny a nie ekonomiczny. Dyrektywy regulujące zasady oddelegowywania pracowników do innych krajów powinny brać pod uwagę zmiany technologiczne i starzenie się społeczeństwa a nie prowadzić do bezpośredniego obniżenia konkurencyjności firm europejskich.

Szanowni Państwo, w Komisji Transportu, której jestem członkiem prace nad delegowaniem kierowców w transporcie drogowym dopiero się zaczynają. I już słychać pierwsze głosy niezadowolenia zarówno z zachodu jak i ze wschodu - bo trudno sobie wyobrazić jak miałaby wyglądać umowa o pracę i pensja tak hipermobilnego pracownika, jakim jest kierowca, jeżeli miałby zostać objęty dyrektywą o delegowaniu pracowników. Jedno jest pewne, należy zrobić wszystko, aby ocalić wspólny rynek, miejsca pracy i nie nakładać nowych obciążeń administracyjnych i regulacyjnych na europejskie firmy, bo to zabije ich konkurencyjność. I będzie to punkt wyjścia dla mojej pracy w Parlamencie Europejskim nad tą tematyką.